Odwiedziny.

Obserwatorzy

poniedziałek, 31 grudnia 2012

Podsumowanie

Cześć ! 
Postanowiłam jednak zrobić podsumowanie roku. Nie wiem dlaczego. Może z powodu nudy? A recenzji nie mam czasu dzisiaj napisać. Mieliście może tak, że coś się dzieję i wy się zmieniacie? Właśnie w moim przypadku tak było. Zmieniłam się w roku 2012. Żyłam od weekendu do weekendu tylko po to żeby wyjść i się rozerwać. A dlaczego? Bo jak się kogoś traci, albo nadal kocha to nic innego nie zostaje jak poimprezować. Wtedy o tym nie myślę. Myślę o tym co zrobić żeby było lepiej. Ogarnęłam się troszeczkę, ponieważ w tym roku matura no i trzeba się za siebie wziąć. Więcej miałam szczęśliwych chwil w tym roku. No bo przecież zdałam do klasy maturalnej, miałam swoje ostatnie naste urodziny, dostałam najlepsze prezenty na wszystkie okazje jakie tylko były ( dostałam coś na czym mi zależało ), i wiele wiele innych. Nowe znajomości, imprezy w najlepszym gronie też się do tego zaliczają. Uświadomiłam sobie, że są osoby, którym na mnie zależy. I bardzo im za to dziękuję. Otworzyłam się jeszcze bardziej na innych. Przestałam być zakompleksiona i zaczęłam podobać się samej sobie. Jeżeli komuś się nie podoba to nie musi patrzeć. Nie zmuszam. Ale były też chwile słabości. Oguchłam na prawe ucho i lekarz na razie nie wie co to. Straciłam jedną z najbliższych mi osób, miałam problemy ze skończeniem trzeciej klasy z powodu choroby. Ale nigdy się nie poddałam, chociaż nie raz chciałam. Zawsze walczyłam do końca. I na tym skończę moje wypocinki. Przygotowałam za to dla was zdjęcia mojej sukienki na sylwestra oraz moich paznokci (?), znaczy się tego jak będę miała pomalowane :)




Zrobiłam także podsumowanie roku w formie zdjęć :)
Dziękuję tym osobom za ten rok i liczę na to, że dzięki nim kolejny też będzie udany.
Sebastian, Zyga, Charlie, Banan, Globus, Mateusz, Mariusz, Jeleń, Rafał, Ola, Godzilla itd :)
Oraz osobom, których nie ma na zdjęciach, ale też są ważne w moim życiu. Wszystkim jeszcze raz bardzo dziękuję.



























Nie ustawiałam chronologicznie :)

A WAM W NADCHODZĄCYM ROKU ŻYCZĘ DUŻO MIŁOŚCI, NOWYCH PRZYJAŹNI ORAZ UŚMIECHU ! I NIE WAŻNE CO BY SIĘ DZIAŁO NIGDY SIĘ NIE PODDAWAJCIE ! <3

niedziela, 30 grudnia 2012

Nicholas Dane



Hej.
O ile mnie mój kalendarz  nie myli to mamy przedostatni dzień tego roku. Czy będę robiła jakieś podsumowanie tego roku? Nie. Raczej nie. No bo dlaczego skoro nigdy tego nie robię? Chociaż tego jeszcze nie wiem. Mam milion pomysłów niekiedy i nie wiem co przyniesie jutro. Chciałam dzisiaj dodać zdjęcie moich sukienek, które wybrałam na sylwestra i studniówkę, ale zrobię to chyba później.

Dzisiaj niedziela, a jak na niedziele przystało jest nudna. Cały dzień w domu. Cały dzień w łóżku. W kółko wałkuję jedną i tą samą piosenkę cały dzień. Wpadłam na nią ostatnio dlatego mam zamiar przesłuchać całej płyty i ją zrecenzować. W czasie słuchania piosenki przeczytałam też bardzo ciekawą książkę Malvin'a Burglessa'a pt. "Nicholas Dane", którą zdecydowałam się dzisiaj dla was zrecenzować. No więc teraz przechodzimy do sedna sprawy. 


"Miłość przychodzi do każdego z nas, pod warunkiem że potrafimy ją rozpoznać i ją podtrzymać. Jones został nią obdarzony i ją zniszczył. Nick również napotkał miłość. To była Maggie, ale sprawa Creala wprowadziła zamęt w jego psychikę i stracił z pola widzenia wszystko, co dotychczas osiągnął. Kolejne lata były straszne, na szczęście Maggie miała dla niego coś równie cennego jak sama miłość - w pełni odpowiedziała na lojalność Nick'a Dane'a. Gdy wydobył się znowu na powierzchnię, wciąż czekała na Nick'a, by do niej wrócił. I wrócił, i nadal z nią jest. Mieszka w miasteczku u podnóża Gór Penińskich na północ od Manchesteru. Odegnał duchy przeszłości na zawsze, na ile komukolwiek może się to w ogóle udać."

Książka opowiada o 14-sto letnim chłopcu Nick'u, któremu umiera matka z powodu przedawkowania heroiny. Chciała się nim zająć przyjaciółka matki, bo podobno Nick nie ma rodziny, ale niestety nie udaję jej się dostać zgody na zajmowanie się chłopcem. Nie trafia do żadnego domu opieki, do żadnego domu dziecka, tylko do poprawczaka. A dlaczego? Bo Pani z opieki pomyślała sobie, że skoro chłopiec ucieka z lekcji to nic innego jak poprawczak mu nie pomoże. Tam dzieją się różne rzeczy: pobicia ze strony opiekunów, bo przecież "biją jak dorosłego", molestowanie, gwałty. I to nie tylko na chłopcu. A kto się tego wszystkiego dopuszcza? Osoba, której chłopiec najbardziej ufał. Czy uda mu się uciec z tego piekła i zacząć normalne życie? Tego wszystkiego dowiecie się czytając książkę. 

Jest to jedna z lepszych książek jakie w życiu czytałam. Opowiada jakąś prawdziwą historię z życia wziętą. Po przeczytaniu książki to pierwszą myślą jaka mi się nasunęła to, że nigdy nie pozwolę na to, aby moje dziecko trafiło do poprawczaka. Autora możecie już znać. Ktoś kto czytał "ćpuna" albo "pierwszy seks" wie mniej więcej jak on piszę. Czytałam wszystkie trzy książki i wszystkie wywarły na mnie wielkie wrażenie. Autor nie owija w bawełnę. Piszę całą prawdę, nie ukrywając niczego. Język potoczny, prosty w odbiorze. Nie trzeba się domyślać "co autor miał na myśli?", ponieważ książka napisana jest w języku dla każdego. Rozdziały krótkie. Od samego początku, od pierwszej strony coś się dzieję. Nie ma zbędnych wstępów w stylu "Nick ma 14. Mieszka tam i tam.. " nie ma czegoś takiego. Nie ma jakiś nie wiadomo jakich długich opisów miejsc, rzeczy, no po przecież "jaka ławka jest każdy widzi" nie trzeba przecież pisać, że jest biała, ma 4 belki itd. Autor zostawia nam swobodę wyobrażenia sobie wszystkiego od podstaw. Głównego bohatera poznajemy w trakcie czytania, a nie już na samym początku i to mnie bardzo zainteresowało. Czytając dalej coraz więcej się o nim dowiadywałam. Najbardziej mi się podobało to, że historię opowiadał obserwator, a nie główny bohater. Tak jakby to była osoba z jego otoczenia i widziała wszystko z boku (on widział, on czuł się, pierwszy raz poczuł co to strach itd.). Co do głównego bohatera? Podziwiam w nim lojalność, której teraz brakuję wśród nas. Chociażby go kopali, bili, grozili śmiercią on i tak nie powiedział nic. Jeżeli ktoś jest jego przyjacielem to zawsze może na niego liczyć. Nie ważne o co poprosi. Jeżeli był jego przyjacielem, ale już nie jest bo coś między nimi się wydarzyło to i tak nadal pozostawał lojalny. Nigdy nikogo nie sprzedał gdy robili szemrane interesy i policja się dopytywała. Nie zostawiał przyjaciół w biedzie. Zauważyliście, że teraz już tak nie ma? Że wystarczy jedna kłótnia, a ludzie się nawzajem sprzedają i chowają w sobie urazę? A jeszcze żeby było fajniej to nie poczekają, aż ktoś się do nich zgłosi, tylko sami polecą sprzedać. To jest straszne. Nick pokazuję coś innego i strasznie mi to imponuję i jestem pewna, że ja na szczęście mam taką osobę jak Nick.  Książka tak mnie wciągnęła, że przeczytałam ją dzisiaj w ciągu 4 h. Za każdym razem jak chciałam ją odłożyć i zająć się czymś innym to nie mogłam, ponieważ ciekawość co będzie dalej mi na to nie pozwalała.

Podsumowując: Książkę czyta się lekko. Ogólnie bardzo mi się spodobała i myślę, że wam też się spodoba. Opowiada całą prawdę nie ukrywając niczego.

Ocena: 10/10 jest niesamowita.


JEŻELI CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ, ABYM PRZECZYTAŁA KSIĄŻKĘ, ALBO OBEJRZAŁA JAKIŚ FILM TYLKO PO TO ŻEBY TUTAJ PÓŹNIEJ O NIM NAPISAĆ I OPOWIEDZIEĆ JAKIE WRAŻENIA TO WE MNIE WYWOŁAŁO TO ŚMIAŁO PROSZĘ O NAPISANIE W KOMENTARZU TYTUŁU KSIĄŻKI WRAZ Z AUTOREM, BĄDŹ TYTUŁ FILMU.
Obejrzę i opiszę wszystko o co tylko mnie poprosicie!

sobota, 29 grudnia 2012

Super Junior




Na pomysł zrecenzowania tego zespołu wpadłam przeglądając bloga pewnej dziewczyny 
( http://pamietnikkpopowca.blogspot.com ). Super Junior to zespół z Korei Południowej utworzony przez SM Entertainment w 2005 roku. Zespół liczy, aż 13 (!) członków i zalicza się do jednych z największych grup męskich (boysbandów) na świecie. Wydali 6 albumów, mają  3 albumy koncertowe, dwa single, 3 single japońskie, 4 trasy koncertowe, 1 trasę koncertową podgrup, oraz 3 trasy połączone. Sporo jak na tak duży zespół. Przyznam się szczerze, że nigdy o nim nie słyszałam. 

Muzykę, którą tworzą zalicza się do k-pop'u ( nie wiem co to za rodzaj muzyki, ale wydaję mi się, że to koreański pop ). Muzykę robią całkiem dobrą. Całkiem dobrze sobie z tym radzą. Szybko wpada w ucho, da się tego słuchać. Głosy mają dobre. Każdy z nich się wyróżnia. Zastanawiam się dlaczego to nie dotarło do naszego polskiego radia? Przecież niektóre kawałki biją na głowę tą szmirę, którą słychać w radiu. Nie wiem też dlaczego, ale jak przesłuchałam pierwszy kawałek to pomyślałam sobie o Gangam Style. 

Teledyski: Co do teledysków.. Kojarzą mi się trochę z Backstreet Boys, albo z naszymi polskimi Boysami. Dużo tańca ( jak w bollywoodzie ), żadnej fabuły. No, ale w sumie jak taki duży zespół miałby nakręcić jakiś teledysk z fabułą? No nie da się. Jest to nie do ogarnięcia. 

Jeżeli ktoś jest fanem tego zespołu to ma sporo do ogarnięcia. 13 członków, teraz każdego rozpoznaj, gdzie niektórzy wyglądają podobnie. Nie wyobrażam sobie tego. 

Podsumowując: Zespół jest spoko. Da się ich słuchać i nawet na nich patrzeć :) Dla kogoś kto interesuje się kulturą japońską, koreańską idealny. Ja co prawda pewnie nie zostanę ich fanką, ale niektóre kawałki znajdą się na moim Ipodzie.

Ocena: 8/10 niestety te teledyski mnie nie przekonują. A dla mnie liczy się całokształt.

Edit. Pamiętajcie, że to jest tylko moja opinia. Nie każdy musi się z nią zgadzać. A O GUSTACH SIĘ NIE DYSKUTUJĘ ! :))


JEŻELI CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ, ABYM PRZECZYTAŁA KSIĄŻKĘ, ALBO OBEJRZAŁA JAKIŚ FILM TYLKO PO TO ŻEBY TUTAJ PÓŹNIEJ O NIM NAPISAĆ I OPOWIEDZIEĆ JAKIE WRAŻENIA TO WE MNIE WYWOŁAŁO TO ŚMIAŁO PROSZĘ O NAPISANIE W KOMENTARZU TYTUŁU KSIĄŻKI WRAZ Z AUTOREM, BĄDŹ TYTUŁ FILMU.
Obejrzę i opiszę wszystko o co tylko mnie poprosicie!


A tutaj macie jeden z kawałków zespołu.




Scarlett



Witam wszystkich !
Zawsze zastanawiam się nad tym, co mam napisać. Bo nudnego dnia opisywać nie mam zamiaru, bo dzisiaj nic się ciekawego u mnie nie działo. Na razie siedzę w domu i oglądam różne seriale. I myślę, że tak spędzę dzisiejszy cały dzień, przed telewizorem. Lubię sobie tak czasami nic nie robić, leżeć całymi dniami w domu. Są też takie dni, kiedy nawet wołami mnie z domu nie wyciągną, ale to już tak zwane lenistwo zaawansowane. 

Zdjęcie z moją najlepszą przyjaciółką Charlie ( is-charlie.blogspot.com ). Dla mnie jest to najwspanialsza osoba na świecie! Uwielbiam z nią spędzać czas i uwielbiam nasze wspólne leniwe weekendy przed telewizorem w piżamkach. 

A teraz przejdziemy do mojej własnej recenzji książki, którą przeczytałam dość dawno. 

Seria Scarlett. 

Autorką serii jest Barbara Baraldi. Cała akcja książki toczy się we Włoszech w małej miejscowości Sieny. Autorka przępieknie przedstawia naszej wyobraźni niecodzienny krajobraz miejscowości, w której w pełni została zachowana antyczna struktura miasta. 


Pierwsza część serii opowiada o dziewczynie o imieniu Scarlett, która ma 16 lat i właśnie przeprowadziła się do Sieny. Zostawiła za sobą wakacje, swoją najlepsza przyjaciółkę oraz kiełkująca miłość do Matteo... W nowej szkole poznaje przystojnego Umberto, ale odkrywa, że podoba on się jej koleżance z ławki Caterinie. I teraz musi wybierać między miłością, a przyjaźnią kiedy problem rozwiązuję sie sam. Podczas szkolnego koncertu, na scene wchodzi chłopak o oczach jasnych jak lód i ich wzrok spotyka się w tłumie. Mikael, tak ma właśnie na imię basista zespołu Dead Stones, pojawia się przy głównej bohaterce w najbardziej niespodziewanych momentach, by za chwilę zniknąć. Mikael kryję za sobą jakąś tajemnice, ale tego nikt nie widzi prócz Umberto, który próbuje ostrzec Scarlett, ale ona go wcale nie słucha. Niedługo w szkole ma miejsce niewyjaśnione morderstwo, a główna bohaterka pada ofiarą przerażającego ducha o płonących oczach. I teraz nie wiadomo, czy Mikael jest jej aniołem stróżem, czy prześladującym ją demonem.. Na te pytania znajdziecie odpowiedź w pierwszej części serii Scarlett.

Książka ogólnie mi się podobała, ale to tak ogólnie. Z początku książka mnie strasznie drażniła. Zawierała w sobie masę barwnych opisów, a tak naprawdę w tle nie działo się nic. Wciągnęłam się jednak już po pierwszy kilku (bardzo krótkich) rozdziałach, a potem nie mogłam się od niej oderwać. Bardzo mi się podobało zabarwienie świata przedstawionego. Barbara Baraldi ma talent do malowania słowem miejsc, które przenoszą się wprost do naszej wyobraźni. Każda z postaci ma swój własny, niepowtarzalny charakter. Wyraźnie da się odczuć więzi łączące Scarlett z jej rodziną, jej smutek gdy rodzice się nie dogadują, czy miłość do młodszego braciszka, poznajemy jej marzenia i obawy. Z całej książki mogłabym wypisać mnóstwo cytatów, które mnie urzekły. W fabule nie znajdziemy żadnego wampira, czy wilkołaka. Książka jest stuprocentowym paranormal romance. 

Pocałunek demona.


W drugiej części serii całe wakacje Scarlett usychała z tęsknoty za Mikaelem, swoim chłopakiem, który musiał wyjechać, by wypełnić swoje obowiązki. Poznajemy też Vincenta, który pomoże głównej bohaterce rozwiązać sprawę zamordowanej dziewczyny przez potężnego demona na plaży podczas imprezy kończącej wakacje. Vincent- chłopak, który jednocześnie przeraża i fascynuję bohaterkę. Czy świat Scarlett na zawsze przestał już być bezpieczny? Na to pytanie znajdziecie odpowiedź w drugiej części.

Pierwsza część podobała mi się znacznie bardziej, ale tylko dlatego, że historia się dopiero rozpoczynała. Mogłam powoli wchodzić w świat Scarlett, poznawać Mikaela (którego niestety zabrakło w drugim tomie). Jednak styl autorki nadal wydawał mi się niezwykły. Opisy nadal były barwne, pełne metafor, oddziaływały na moja wyobraźnię wielką siłą. Dużo opisanych wydarzeń w kontynuacji wydała mi się dziwna, nie na miejscu. Odniosłam wrażenie, że niektóre przygody Scarlett były tylko po to, by coś się działo, bez konkretnego celu. Jeszcze jedna kwestia nie przypadła mi do gustu. Scarlett opisuje siebie jako zwykłą, niewyróżniającą się niczym szczególnie dziewczynę. Rozumiem, że może ona nie widzieć niektórych swoich zalet, nie dziwię się, że Mikael oddał jej swoje serce. Ale podczas czytania wydawało mi się, że większość chłopaków, którzy stawali na drodze Scarlett, zakochuje się w niej. Jest ich dużo i dla mnie to lekka przesada. Tylu adoratorów dla przeciętnej dziewczyny? 
Mimo tych wad lektura Pocałunku demona była sporą przyjemnością. Troszkę się zawiodłam po świetnej części pierwszej, ale nie zmienia to faktu, że ani się obejrzałam, a pochłonęłam tę powieść, nie żałując poświęconego czasu. 

Podsumowując: Mimo wad, książkę bardzo polecam. Można nieźle oderwać się od rzeczywistości, a każdy z nas chyba to lubi. 

Ocena: 9/10 język autorki wynagrodził wszystkie wady. 

W komentarzach pod ostatnim postem dostałam propozycję przeczytania Zapomniane- Cat Patrick, oraz film do obejrzenia Zaparkowany. Jak tylko przeczytam książkę i obejrzę film, to napiszę co o nich myślę. 


JEŻELI CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ, ABYM PRZECZYTAŁA KSIĄŻKĘ, ALBO OBEJRZAŁA JAKIŚ FILM TYLKO PO TO ŻEBY TUTAJ PÓŹNIEJ O NIM NAPISAĆ I OPOWIEDZIEĆ JAKIE WRAŻENIA TO WE MNIE WYWOŁAŁO TO ŚMIAŁO PROSZĘ O NAPISANIE W KOMENTARZU TYTUŁU KSIĄŻKI WRAZ Z AUTOREM, BĄDŹ TYTUŁ FILMU.
Obejrzę i opiszę wszystko o co tylko mnie poprosicie!

piątek, 28 grudnia 2012

To to miejsce, to ten czas.


Witajcie!
Postanowiłam założyć bloga, ponieważ namówiła mnie do tego moja przyjaciółka Charlie 
( is-charlie.blogspot.com/ ). Za bardzo nie wiem o czym by tu pisać dlatego sobie wymyśliłam, że mogłabym tutaj opisywać, polecać wam różnego rodzaju książki, albo filmy. Jak wam się pomysł podoba? 
Bo czy nie mieliście tak, że po przeczytaniu jakiejś książki, albo obejrzeniu jakiegoś dobrego filmu, coś w was zostawało? Tak jakby pustka, że to się już skończyło? 
Wydaję mi się, że nie jestem jedyną, która wczuwa się w rolę głównej bohaterki, dlatego mam zamiar opisywać tutaj swoje emocje :). No to na razie tyle. Myślę, że już jutro coś tutaj zamieszczę.

JEŻELI CHCIAŁBYŚ/CHCIAŁABYŚ, ABYM PRZECZYTAŁA KSIĄŻKĘ, ALBO OBEJRZAŁA JAKIŚ FILM TYLKO PO TO ŻEBY TUTAJ PÓŹNIEJ O NIM NAPISAĆ I OPOWIEDZIEĆ JAKIE WRAŻENIA TO WE MNIE WYWOŁAŁO TO ŚMIAŁO PROSZĘ O NAPISANIE W KOMENTARZU TYTUŁU KSIĄŻKI WRAZ Z AUTOREM, BĄDŹ TYTUŁ FILMU.
Obejrzę i opiszę wszystko o co tylko mnie poprosicie!